Słowa wielkiej wagi

Joanna Stolarek, Alice Lanzke, Aleksandra Rybińska, Wojciech Szymański. Fot. Hans Scherhaufer

Nad znaczeniem języka w czasach nowej, europejskiej rzeczywistości politycznej debatowali zaproszeni goście panelu „Populizm, migracja i czasy postprawdy”. Pomimo odmiennego podejścia do tematu, wszyscy uczestnicy stwierdzili zgodnie, że dziennikarze ponoszą odpowiedzialność za słowa.

Uczestniczka warsztatu Alice Lanzke z „Neue Deutsche Medienmacher” (NdM) wyróżniła zjawisko „nowej świadomości” w kontekście pracy dziennikarskiej. Ma to związek ze zmianami dotykającymi  Europę w ostatnich kilku latach. Lanzke, która na co dzień zajmuje się problemem mowy nienawiści, uważa, że nazywanie kontrowersyjnych zjawisk znajduje swój wydźwięk społeczny. Podstawą do zrozumienia  współczesnego języka mediów jest „Glosariusz” wydany przez NdM. Słownik ma wyjaśniać różnice pomiędzy terminami, które występują w debacie publicznej. Chodzi o konkretne użycie i definiowanie słów „imigrant”, „emigrant”, „uchodźca” itd.

 – W ostatnich dwóch, trzech latach, bardziej zwracałem uwagę na to, jak piszę – mówił Wojciech Szymański  z „Deutsche Welle”. Dziennikarz podkreślał, że kryzys uchodźczy ma istotny wpływ na język, jakim posługują się media. Szymański rozróżnił polski i niemiecki rynek prasowy. Sąsiedzi zza Odry przyzwyczajeni są  do centrolewicowego punktu widzenia, natomiast w Polsce można zauważyć dużo większy pluralizm.

Bardziej radykalne stanowisko w sprawie przedstawiła Aleksandra Rybińska z „wSieci”. Dziennikarka odniosła się do polskich mediów prawicowych. Podkreślała swobodę wypowiedzi i brak zjawiska autocenzury, powszechnego wśród zachodnich redakcji. Posłużyła się przykładem okładki z własnej gazety, która odwołuje się do wydarzeń z Sylwestra 2015 roku w Kolonii. Istnieją rzeczy, których niektóre media nie ośmielą się pokazać. Zaczynamy dyskutować o tym czy możemy przekazać coś w sposób inny, niż nakazuje nam poprawność polityczna. To nasuwa pytanie – czy  istnieją jeszcze wolne media? Rybińska odnosząc się do roli języka w nowej rzeczywistości politycznej, mówiła – Ten kto ma władzę nad pojęciami, ten ma władzę nad umysłami.

Spotkanie zwieńczyła żywa dyskusja wszystkich uczestników panelu. Pojawiały się pytania o przyczyny radykalizacji polskich mediów oraz istotę przekazywania prawdy przez dziennikarzy.  –Wrażliwość osób mieszkających w Niemczech jest odmienna od sposobu myślenia Polaków. Nasz kraj jest  homogeniczny (…) zazdroszczę Niemcom, że od czasu II wojny światowej potrafili otworzyć się na inne nacje, kultury i religie – komentował dziennikarz Polsatu, Jarosław Gugała.

Prelegenci zdawali sobie sprawę ze znaczenia wagi słów w zawodzie dziennikarza, jednak inaczej definiowali podejście do wykorzystania języka w praktyce. Może to stanowić refleksję do zrozumienia różnic w mediach europejskich.

 

Relacja została przygotowana przez członków Młodej Redakcji FWPN Julię Grzybowską i Roberta Wolaka.