Na antenie TVP niebawem znowu pojawią się koprodukcje Telewizji Polskiej i ARTE.


– Mimo, że niemiecko-francuski kanał cztery lata temu zerwał współpracę, umowa między telewizjami nadal obowiązuje – wyjaśnia Paweł Sosnowski, zastępca dyrektora Biura Zarządu TVP ds. Współpracy Międzynarodowej.

Polsko-niemiecki portal internetowy POINT: Francusko-niemiecki kanał obchodził ostatnio swoje dwudziestolecie. Przy tej okazji przypomniano o zerwanej współpracy pomiędzy ARTE i TVP. Czy jest szansa na jej reaktywację?

Paweł Sosnowski: TVP nigdy nie zerwała współpracy. To ARTE zaniechało kooperacji.



- Czyli umowa jest nadal ważna?



- Dotychczasowej umowy z 1993 r. nikt oficjalnie nie wypowiedział, ona ciągle obowiązuje. Ze strony ARTE przyszedł jedynie w 2009 r. list z informacją, że zawieszają współpracę.



- Skoro umowy nie wypowiedziano, jakie skutki miał ów list?



- Decyzja zarządu ARTE o niekontynuowaniu współpracy z TVP oznaczała koniec nowych wspólnych przedsięwzięć. Ale projekty, które poszczególne redakcje naszych telewizji już realizowały, były kontynuowane. Dokończono sprawy, które były w toku, ale nie powstało już nic nowego.



- Kto był inicjatorem rozpoczęcia nowego rozdziału pomiędzy TVP i ARTE?



- To my wyszliśmy z inicjatywą, która od razu spotkała się z pozytywnym przyjęciem w Strasburgu.



- Czy poczyniono już jakieś kroki, aby reaktywować współpracę?



- Delegacja TVP pojechała pod koniec ubiegłego roku do Strasburga, gdzie przeprowadzono rozmowy z przedstawicielami różnych redakcji, biura współpracy z zagranicą, biura prawnego itd. Dla obu stron było jasne, że należy zamknąć dotychczasowy rozdział i otworzyć nowy. Bez większych problemów ustaliliśmy także brzmienie nowej umowy.


- Czyli projekt nowej umowy pomiędzy TVP i ARTE jest już gotowy?



- Jest dużo więcej (śmiech). Nowa umowa została już nawet wynegocjowana, ale nie chcę jeszcze zdradzać szczegółów. Powiem tylko, że jest to kontynuacja dotychczasowej umowy. Obie telewizje będą nadal wspólnie produkować programy.



- Ale skoro dotychczasowa umowa istnieje, a nowa nie różni się od obowiązującej, to po co tworzy się nową umowę?



- W obecnej umowie dostosowaliśmy zapisy do nowych czasów. Dziś mamy inne możliwości techniczne niż w 1993 r. Chcemy wykorzystywać Internet do promocji materiałów i prezentacji obu stacji. Antena i Internet będą się uzupełniały. Tego do tej pory nie było. Obecnie choćby redakcja Dokumentu już pracuje z kolegami z ARTE nad nowymi programami z uwzględnieniem właśnie Internetu. Przygotowywana umowa pozwoli na zrealizowanie tych zamierzeń – otworzy nowy rozdział współpracy między naszymi telewizjami na miarę XXI wieku.

Dziennikarze z obu telewizji już pracują w nowej formule, a umowy ciągle nie podpisano. Dlaczego?

- Obu stronom bardzo na tym zależy. A że nie dzieje się to od razu, wynika ze specyfiki kooperacji międzynarodowych – trzeba poczynić masę ustaleń, dostosować do prawa obowiązującego w obu krajach, i to wszystko dodatkowo w trzech językach: francuskim, niemieckim i polskim.



- À propos. Czy będzie szansa na obejrzenie nowych programów kooperacyjnych w oryginale niemieckim czy francuskim z napisami w języku polskim? Część widzów bojkotuje zwłaszcza te tzw. ambitne produkcje, w których lektor zagłusza oryginalną ścieżkę dźwiękową.



- Jeśli chodzi o koprodukcje, to one mają zwykle polską wersję językową. W przypadku audycji zakupionych lub pochodzących z wymiany, każdorazowo będzie to suwerenna decyzja anteny.



- Na jakich kanałach zobaczymy wspólne produkcje TVP i ARTE?



- Programy będą pokazywane przede wszystkim w TVP Kultura oraz TVP 2 ale nie jest wykluczone, że TVP 1 też coś wyemituje. To zależy od rodzaju programu.



- Jakie są szanse, że TVP i ARTE nadal współpracować będą przy dużych wydarzeniach kulturalnych, jak na przykład pamiętny spektakl Warlikowskiego?



- Ze względu na sytuację finansową TVP takich produkcji będzie z pewnością mniej, ale żadna ze stron nie wyklucza kooperacji także przy tego typu przedsięwzięciach.



- Jak podały ostatnio media TVP zamknie rok ze stratą w wysokości ok. 60 mln. Biorąc pod uwagę złą sytuację finansową telewizji należy przypuszczać, że także na współpracę z ARTE przeznaczona zostanie mniejsza część budżetu niż w 1993 r. Czy nie oznacza to, że choć umowa zostanie reaktywowana, to wspólne programy pojawią się na antenie raczej sporadycznie?



- Niekoniecznie. Koprodukcje TVP i ARTE może uzupełniać nasza współpraca handlowa czy barterowa. Mimo, że – być może – powstanie mniej nowych produkcji, to na antenie będziemy mogli de facto pokazać więcej programów. Podobnie może być z naszymi produkcjami, które będą emitowane przez stację w Strasburgu. Będziemy też szukać jeszcze innych możliwości do wzajemnego promowania.



- Czy jest szansa, że na jesieni zobaczymy efekty nowej współpracy z ARTE na antenie TVP?



- Zobaczymy je, jak tylko będą gotowe!



- Dziękuję za rozmowę.



Rozmawiała Dorota Katner, lipiec 2012. Tekst ukazał się w portalu Point: http://www.portalpoint.info/pl,rubryki,31,3883,0.html

20.07.2012